niedziela, 19 lutego 2017

1969-72

Gdzieś w Krakowie
    Rok 1969 – W magazynie wykonałem generalny remont łodzi, wymieniłem część pokładu a właściwie to nakładkę ze sklejki gdyż pod nią zaczął się proces gnicia (butwienia). Widać że solidnie to wykonałem bo w przyszłości nie miałem już tym kłopotu. Poza tym wymieniłem dziób z sosnowego na dębowy bo był uszkodzony, oraz wykonałem nowe jarzmo steru.
    W tym czasie sam nie żeglowałem, natomiast zgodziłem się na rejs nad Jeziorak Wisłą, Nogatem itd. z załogą w składzie Rysiek i jego koledzy ze studiów. Trasę nad Jeziorak pokonali na silniku Timmler 2.5KM, żaglach, pagajach i z prądem, rejs trwał 2 tyg. Tuptuś wracał pociągiem do Krakowa, był do odebrania na bocznicy w rejonie ul. Rzeźniczej przy Bulwarach, niestety warunki nie pozwalały na wodowanie więc przenieśliśmy go z Ryśkiem w okolice ul. Krakowskiej przy moście Piłsudskiego, przepłynęliśmy na Dąbie i tam umieściliśmy go na zimę w magazynie ODGW.
   Lata 1970-1971 – Obowiązki rodzinne i służbowe nie pozwalały na jakieś dalsze wypady, Tuptuś w lecie stał na boi a w zimie w magazynie, pływaliśmy w zasadzie tylko poniżej zapory, to były pierwsze rejsy Darka które pamięta i przyznaje po latach że się wtedy bał przechyłów, dzieci się kąpały zaraz za elektrownią i to były ostatnie kąpiele w Wiśle ponieważ później woda była tak zanieczyszczona że strach było do niej wejść.
   Rok 1972 – Ryszard wyruszył w kolejną wyprawę na Jeziorak, tym razem w towarzystwie Bogusi. Widoczne poprzedni rejs przypadł mu do gustu, zachwycał się Wisłą na odcinku nieuregulowanym od Warszawy aż po Tczew. Wisła była uregulowana od Krakowa do ujścia Sanu, szczególnie prawy brzeg przez Austriaków, a właściwie przez Polaków pod nadzorem austriackim ale był solidnie wykonany, natomiast lewy brzeg poz zaborem rosyjskim z pewnym opóźnieniem i wieloma zaniedbaniami. Górny odcinek Wisły do Gdańska był uregulowany przez Niemców pod zaborem pruskim, a środek pozostał rzeką naturalną z licznymi wyspami, łachami i odnogami a zatem ciekawszy.
    Na powrót do Krakowa Ryszard nie zdecydował się, pozostawił Tuptusia w Jażdżówkach nad Jeziorakiem w stodole byłego rolnika.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz